Co grozi za niespłacanie kredytu?
Każde zaciągnięte zobowiązanie powinno być spłacane w przewidzianym w umowie terminie. Co nam grozi, gdy spóźnimy się ze spłatą? Jakie kroki może podjąć wobec niesolidnego dłużnika bank? Po jakim czasie instytucja finansowa upomni się o swoje pieniądze? Zapraszamy do lektury!
Spis treści
Dlaczego tak ważna jest terminowa spłata zobowiązań?
Podpisując umowę, zobowiązujemy się, że pożyczone środki będziemy terminowo zwracać. Ratę powinniśmy uiścić do danego dnia miesiąca widniejącego w harmonogramie spłaty. Nie znaczy to jednak, że jeśli termin spłaty wypada np. 30 kwietnia, to przelew możemy zrobić dokładnie w tym dniu.
Widniejąca we wspomnianym harmonogramie data, to ostateczny termin w którym pieniądze powinny znaleźć się na koncie kredytodawcy czy pożyczkodawcy. W praktyce oznacza to, że spłacając kredyt lub pożyczkę, przelew na poczet spłaty kolejnej raty powinniśmy zrobić z odpowiednim wyprzedzeniem tak, by pieniądze zdążyły dotrzeć do podmiotu od którego je pożyczyliśmy.
Odsetki i dodatkowe koszty
Niezależnie od tego czy „tylko” spóźnimy się z zapłatą pojedynczej raty czy też w ogóle przestaniemy spłacać kredyt, bank zacznie naliczać nam odsetki karne za zwłokę. Będą one naliczane od kwoty niespłaconego kapitału od dnia następującego po terminie wymagalności uiszczenia raty. Wysokość odsetek liczona jest na podstawie zmiennej stopy oprocentowania, której wysokość nie może przekroczyć czterokrotności stopy kredytu lombardowego NBP.
Poza naliczaniem karnych odsetek bank upomni się o swoje pieniądze. Co ważne, za każde z takich wezwań do zapłaty będziemy musieli zapłacić. Powiadomienia o konieczności uiszczenia należności mogą mieć formę smsów, telefonów, wiadomości mailowych, jak i oficjalnych monitów tj. urzędowych pism przypominających o spłacie długu. Koszty związane z takimi ponagleniami znajdziemy w umowie kredytu.
Wypowiedzenie umowy kredytowej
Jeśli zdarzyło nam się niewielkie opóźnienie w spłacie, nie mamy powodów do niepokoju. Dla banku nie stanowi ono podstawy do wypowiedzenia umowy kredytowej, a co za tym idzie do wezwania dłużnika do natychmiastowego uregulowania pozostałego do spłaty zobowiązania.
Nieco inaczej wygląda to wówczas, gdy nie opłaciliśmy już kilku rat i unikamy kontaktu z kredytobiorcą. W takiej sytuacji instytucja finansowa ma prawo wypowiedzieć umowę kredytową niesolidnemu płatnikowi. Dlatego, jeśli istnieje ryzyko, że nie będzie nas stać na uiszczenie kolejnej raty, warto odpowiednio wcześniej porozumieć z bankiem i poinformować go o zaistniałej sytuacji. Jeśli dotąd terminowo spłacaliśmy swoje zobowiązanie, bank może przyznać nam wakacje kredytowe lub wydłużyć okres kredytowania, co wpłynie na zmniejszenie wysokości miesięcznej raty.
Pamiętajmy jednak, że w większości przypadków nie są to darmowe opcje. Ponadto, nie w każdym banku skorzystamy z wakacji kredytowych. Dobrą praktyką jest sprawdzenie tego jak bank podchodzi do klientów, którym przytrafiły się chwilowe problemy finansowe, jeszcze przed podpisaniem umowy kredytowej.
Windykacja długu
Jeśli wierzycielowi nie uda się porozumieć z dłużnikiem, ma on prawo sprzedać zaległą należność firmie zajmującej się skupowaniem roszczeń. Tym samym, posiadając jakiekolwiek niespłacone zobowiązania musimy liczyć się z tym, że na drodze cesji wierzytelności mogą one bez naszej wiedzy i zgody zostać sprzedane innemu podmiotowi. Taka możliwość wynika z art. 509 Kodeksu cywilnego.
Warto także wiedzieć, że ten, kto kupi od pierwotnego wierzyciela zaległe roszczenie ma dokładnie takie same prawa, jak wcześniejszy posiadacz należności. Wierzyciel wtórny może zatem wezwać nas do spłaty długu i podjąć w celu jego wyegzekwowania wszystkie, przewidziane prawem kroki tj. np. przekazać nasze dane do jednego z rejestrów niesolidnych płatników.
Często już samo widmo widnienia w BIK czy KRD, to dla osoby dotychczas uchylającej się od spłaty, wystarczająca motywacja do uregulowania należności. Firma windykacyjna może również sprzedać wierzytelność kolejnemu podmiotowi (na to również nie jest potrzebna zgoda dłużnika).
Nieściągnięty dług może zostać wystawiony do publicznej sprzedaży np. na giełdzie wierzytelności. Dopiero po upublicznieniu związanych z zadłużeniem danych, dłużnik zostaje poinformowany o tym fakcie. Warto także wiedzieć, że zamieszczone o zadłużeniu informacje są powszechnie dostępne, co oznacza, że każdy ma do nich wgląd. Mogą one również pojawić się w wynikach wyszukiwania, co sprawia, że o zadłużeniu dowiaduje się szerokie grono odbiorców, a dłużnik przestaje być anonimowy.
Egzekucja komornicza
Gdy zawodzą polubowne sposoby rozstrzygnięcia sporu, wierzyciel może przekazać sprawę do sądu, a następnie do komornika. Zarówno banki, jak i firmy pożyczkowe podkreślają jednak, że egzekucja komornicza to ostateczność, która jest stosowana dopiero wówczas, gdy dłużnik unika kontaktu i nie wykazuje chęci współpracy, ani spłaty zadłużenia.
Pozew do sądu o nakaz zapłaty może złożyć zarówno wierzyciel, jak i firma działająca w jego imieniu. Postępowanie sądowe dla osoby zadłużonej to dodatkowe koszty, gdyż jej dług zostaje powiększony o opłaty związane z postępowaniem sądowo-egzekucyjnym.
Po tym jak w danej sprawie zapadnie prawomocny wyrok sądu, zostaje ona przekazana do komornika. Komornik jako urzędnik państwowy na poczet spłaty zobowiązania ma prawo zająć określone, należące do dłużnika ruchomości, jak i nieruchomości. Poza tym w stosunku do niesolidnych płatników prowadzona jest egzekucja komornicza z rachunku bankowego (wówczas informacja o tym, że jesteśmy dłużnikami trafi również do naszego pracodawcy). Istnieje wprawdzie katalog rzeczy, których nie może zająć komornik, jednak co do zasady ma on dość szeroki zakres uprawień.
To może spłacę kredyt wcześniej?
Kredytobiorca, który dysponuje dodatkowymi środkami może rozważyć wcześniejszą spłatę kredytu. Jeśli się na to zdecyduje nie będzie musiał przejmować się tym, że „zapomni” o spłacie lub że spóźni się z ratą. Warto jednak wiedzieć, że wcześniejsza spłata zobowiązania może być kosztownym rozwiązaniem.
Z Ustawy z dnia 23 marca 2017 roku o kredycie hipotecznym oraz o nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami wynika, że bank ma prawo pobrać prowizję za wcześniejszą spłatę kredytów ze zmiennym oprocentowaniem wówczas, gdy spłata nastąpi w ciągu 3 lat od momentu zawarcia umowy. Wysokość tej opłaty nie może przekraczać 3 proc. spłacanej kwoty i jednocześnie przewyższać odsetek, które zostałyby naliczone w ciągu 12 miesięcy spłaty kredytu.
Jeśli chcemy uniknąć konieczności uiszczenia prowizji możemy albo dokonać spłaty bądź nadpłaty kredytu po upływie 3 lat, albo wybrać bank, który takich opłat nie pobiera. O to czy możliwa jest wcześniejsza spłata kredytu i o związane z tym koszty również warto zapytać jeszcze przed zawarciem umowy.
Wezwania do zapłaty, odsetki karne, figurowanie w bazach dłużników, a w skrajnych przypadkach egzekucja komornicza – to tylko niektóre konsekwencje niespłacania zaciągniętych zobowiązań. Co oczywiste, najlepiej jest nie dopuścić do powstania zaległości w spłacie. Gdy jednak takie nam się przytrafi warto jak najwcześniej porozumieć się z podmiotem, któremu jesteśmy winni pieniądze.
Próba polubownego rozstrzygnięcia sporu, to rozwiązanie korzystne dla obu stron – bank odzyska swoje pieniądze (nawet jeśli potrwa to nieco dłużej), a osoba mająca trudności finansowe spłaci swój dług i nie będzie musiała obawiać się wezwań do zapłaty, utraty wiarygodności kredytowej, czy tego, że pewnego dnia do jej drzwi zapuka komornik.