Ile trzeba zarabiać żeby dostać kredyt?
Jakie dochody wystarczą do tego, by dostać kredyt? Takie pytanie prędzej czy później zada sobie każdy, kto planuje skorzystać z tej formy zewnętrznego finansowania. Kwestia ta jest szczególnie istotna dla osób ubiegających się o kredyt hipoteczny, który dotyczy wyższych kwot niż kredyt gotówkowy i jest wieloletnim zobowiązaniem. Jak wynika z raportu BIK opublikowanego w 2016 roku, kredyt hipoteczny spłaca już ponad 2 miliony Polaków. Podstawowym warunkiem jaki musimy spełnić, by dostać kredyt jest posiadanie wystarczającej zdolności kredytowej. Warto wiedzieć, że nawet niewielkie, ale pewne i udokumentowane dochody prędzej sprawią, że otrzymamy pozytywną decyzję kredytową, niż wysokie, ale wpływające okazjonalnie na nasze konto kwoty.
Spis treści
Pieniądze jednak to nie wszystko…
To, ile trzeba zarabiać, aby dostać kredyt zależy m.in. od tego o jaki kredyt się ubiegamy (gotówkowy czy hipoteczny), ile chcemy pożyczyć od banku i na ile rat (równych czy malejących) planujemy rozłożyć zaciągnięte zobowiązanie. Nim bank podejmie decyzję o tym czy udzieli nam kredytu czy też „odeśle nas z kwitkiem”, weźmie pod uwagę m.in. wysokość i ciągłość otrzymywanych przez nas dochodów, koszty utrzymania, ilość aktualnie obsługiwanych zobowiązań (im mniej kredytów i pożyczek spłacamy w momencie ubiegania się o kredyt, tym przychylniejszym okiem spojrzy na nas bank), formę i ciągłość zatrudnienia, wiek, płeć, miejsce zamieszkania kredytobiorcy etc.
Banki przed podjęciem decyzji kredytowej analizują wiele różnych czynników i może zdarzyć się, że nawet osoba, która z uwagi na wysokość wpływających na jej konto dochodów powinna bez problemu dostać kredyt, otrzyma negatywną decyzję kredytową. Dla banku prócz tego, ile zarabiamy istotny jest m.in. wiek potencjalnego kredytobiorcy. Teoretycznie widełki wiekowe są dość szerokie, praktycznie jednak modelowy klient ubiegający się o kredyt hipoteczny, to osoba mająca nie więcej niż 35 lat.
Im starszy jest przyszły kredytobiorca, z tym większym dystansem traktuje go bank. Liczy się jednak nie tyle wiek dłużnika w momencie podpisywania umowy kredytowej, co to w jakim będzie on wieku w dniu całkowitej spłaty kredytu. Warto wiedzieć, że wiele banków zastrzega, że w momencie uiszczenia ostatniej raty kredytobiorca nie może mieć więcej niż 75-80 lat.
O tym, że wiek kredytobiorcy ma wpływ na jego zdolność kredytową mówi również Rekomendacja S. Znajdziemy w niej informację, że „ustalając długość okresu kredytowania dla klienta detalicznego bank ma obowiązek uwzględnić zdolność kredytobiorcy do kreowania dochodów w całym okresie trwania umowy, zwracając szczególną uwagę na ten czas w którym kredytobiorca osiągnie wiek emerytalny”.
Historia (kredytowa) ma znaczenie
Prócz odpowiedzi na pytanie „ile trzeba zarabiać, żeby dostać kredyt” warto również przyjrzeć się swojej historii kredytowej. Jeśli dotąd byliśmy solidnymi i terminowymi płatnikami bank udzieli nam kredytu chętniej niż tym, którym zdarzały się opóźnienia w spłacie zobowiązań. Osoba z kredytami i pożyczkami na koncie punktu widzenia banku jest bardziej wiarygodnym klientem od kogoś, kto nigdy nie zaciągał żadnych zobowiązań.
Chociaż może wydawać się to dziwne, posiadanie „czystej karty” w BIK w dostaniu kredytu nam nie pomoże. Dodajmy jednak, że lepszy jest brak historii kredytowej niż figurowanie w bazach dłużników. Jeśli znajdujemy się w którejkolwiek z nich, możemy mieć pewność, że kredytu nie otrzymamy (bank niemal automatycznie odrzuci nasz wniosek).
Więcej niż jeden kredytobiorca
Co ciekawe, w większości banków nawet dochody na poziomie minimalnej krajowej, ale otrzymywane przez dwie pracujące osoby (łącznie około 3000 złotych netto), to kwota wystarczająca do zaciągnięcia kredytu pozwalającego na zakup niewielkiej nieruchomości z rynku wtórnego. Warunkiem sfinansowania takiej inwestycji przez banki jest uiszczenie przez potencjalnych kredytobiorców wkładu własnego w wysokości 20% wartości kredytowanej nieruchomości. Niestety, singiel otrzymujący minimalne wynagrodzenie nie miałby już tyle szczęścia.
Osobie zarabiającej około 1500 złotych netto miesięcznie kredytu hipotecznego nie udzieliłby żaden bank. Aby było to możliwe prowadzący jednoosobowe gospodarstwo domowe singiel musiałby zarabiać (w zależności od banku) od 2000 do 3000 złotych netto. Otrzymany kredyt w wysokości (znów w zależności od banku) od 60 tys. do 100 tys. złotych nie wystarczyłby jednak na zakup kawalerki w żadnym z większych, polskich miast.
Taka polityka banków nie powinna jednak dziwić, gdyż jedna osoba spłacająca kredyt jest dla tej instytucji finansowej o wiele bardziej ryzykownym klientem niż dwóch (nie muszą to być osoby ze sobą spokrewnione) kredytobiorców. W sytuacji, gdy wnioskujemy o kredyt samodzielnie bank może wymagać od nas dodatkowych zabezpieczeń, wyższego ubezpieczenia albo wyższego niż minimalny wkładu własnego.
Zobacz, dlaczego czasem warto wybrać pożyczkę ratalną niż kredyt w banku.
Forma i ciągłość zatrudnienia
Najbezpieczniejszą z punktu widzenia banku formą zatrudnienia jest umowa o pracę na czas nieokreślony. Niestety, osoby pracujące na umowie o dzieło czy umowie zlecenie mają niewielkie szanse na otrzymanie kredytu hipotecznego. To samo dotyczy tych osób, które mają spore przerwy w zatrudnieniu czy często zmieniają pracodawców. Teoretycznie banki akceptują dochody pochodzące z różnych źródeł (w tym również te z umów cywilnoprawnych czy kontraktów menadżerskich), praktycznie jednak najwyżej punktowana jest umowa o pracę. Jeśli kredytobiorca prowadzi działalność gospodarczą lub pracuje w oparciu o umowę cywilnoprawną bank może żądać od niego dodatkowych zabezpieczeń.
Nie tylko wysokość zarobków
Jak już wspomnieliśmy, chociaż wysokość zarobków jest istotna, równie ważne są pozostałe czynniki. Nawet jeśli przyszły kredytobiorca może pochwalić się pensją o wiele wyższą niż minimalna, to bank przyjrzy się m.in. jego historii kredytowej i temu jak wiele wydatków obciąża jego portfel. W tym drugim przypadku weźmie pod uwagę chociażby to czy kredytobiorca jest jedynym żywicielem rodziny, ile ma osób na utrzymaniu, czy posiada inne niespłacone zobowiązania, ile wydaje „na życie” etc.
Wydatki przyszłego dłużnika mają ogromne znaczenie dla szacowania jego zdolności kredytowej, w uproszczeniu: im są one wyższe, tym mniejsza będzie zdolność kredytowa, gdyż osoba, która miesięcznie zarabia np. 10 000 złotych, a 9500 przeznacza na utrzymanie ewentualnego kredytu nie miałaby z czego spłacać.
Ile trzeba zarabiać, żeby dostać kredyt? Podsumowanie
Zła historia kredytowa, zbyt wiele wydatków czy źle dobrane parametry kredytu, mogą sprawić, że mimo dobrych zarobków, otrzymamy negatywną decyzję kredytową. Dlatego zanim udamy się do banku po kredyt przyjrzymy się swojej sytuacji finansowej, zastanówmy się nad tym o jaką kwotę chcemy się ubiegać i na ile rat planujemy rozłożyć jej spłatę. Niekiedy dobrym rozwiązaniem, które poprawi naszą zdolność kredytową jest wzięcie kredytu w formie rat równych, a nie malejących.
Jeśli mamy taką możliwość, weźmy pod uwagę zaciągnięcie kredytu z kimś. Co oczywiste, powinna być to osoba, która może pochwalić się dobrą zdolnością kredytową. Tym, co możemy zrobić sami (i co później zrobi bank) jest również sprawdzenie swojej historii kredytowej w BIK, spłacenie innych zobowiązań i rezygnacja z limitów na kartach kredytowych. Ubiegając się o kredyt warto zatem nie tylko liczyć się z tym, że później trzeba będzie go spłacić, lecz i odpowiednio przygotować się do samego procesu wnioskowania. Tym bardziej, że bank ma prawo wydawać negatywną decyzję kredytową nie informując osób składających wniosek o tym, co było tego przyczyną.